Więc przyszedł sierpień 2005. Znów wylatuję do Hurghady. Szalone! Mój angielski już trochę się poprawił. Ten wyjazd nie różni się niczym od poprzednich. Plaża, słońce i ... znajomy kelner Motez....
Ferie zimowe 2005 roku spędzam w Hurghadzie. Jestem szczęśliwa. Znów snuję plany. Tym razem jadę tylko z mamą. Wybieramy ten sam hotel, co za pierwszym razem - Sea Gull. Po przylocie zaraz...
Lot
Dwudziestodwugodzinny lot z Nowego Jorku do Sydney nie byl az tak meczacy, jaksie spodziewalem chyba dzieki temu, ze mialem przesiadke w San Francisco. Urozmaiceniem lotu byly ostatnie...