Pierwszy raz trafiłem do Singapuru 9 marca 2011....a było to tak...po 12 godzinnym locie, z okien samolotu ujrzałem to miasto-państwo, była fantastyczna słoneczna pogoda...lecz właśnie wtedy miałem okazję się przekonać o zmienności tego klimatu...schodząc do lądowania samolot wleciał w chmurę burzową nagle zrobiło się ciemno...
czytaj więcej