Więc przyszedł sierpień 2005. Znów wylatuję do Hurghady. Szalone! Mój angielski już trochę się poprawił. Ten wyjazd nie różni się niczym od poprzednich. Plaża, słońce i ... znajomy kelner Motez. Ja się tam cieszyłam ... nie wiem czemu. Ścięłam włosy, moja twarz pokryta była czerwonymi plamami po ospie, którą przeszłam...
czytaj więcej