Nastał czerwiec 2007r. Cóż za radość w naszych oczach. Po prostu kwitnę. Lecimy do Hurghady. Dostaję przydomek Hurghadomaniaczki. Ludzie mówią mi, że powinnam mieć objechany Egipt z każdej strony i znać każdy zakamarek. Jednak ja jeżdżę w to samo miejsce, bo po prostu je kocham. Przyjdzie i kiedys czas na Alexandrię, Sharm el...
czytaj więcej