Autostopem przez galakTybet by pit blama

Kathmandu | 2005-10-29 | Czytano 555 razy
0 głosów
yooo yooo yoooo
jestem zyje jokeruje
ooo tak w koncu
kathmanduuuuuuu mega kathmanduuu
zaaajebista miejscowka
no ale po kolei
gadalem z kiwkiem na gg i wyszla kwestia paczki z lekami dla mnie no i zadalem pytanie na travelbit.pl czy ktos jedzie do nepalu i moze wziasc dla mnie leki na moje fuckin kolano no i odezwal sie ziomus - jacek stefanski ze no problemo kwestia tylko dostarcxzenia paczki w polsce porozkminialem z kiwkiem co i jak z paczka jacek odebral paczke ruszam na stopa przez galaktybet zasiedzialem sie troche u tasiego ale bylo mi dobrze zasiedzialem sie podobnie jak w polsce u kajtka przed wyjazdem ale tam tez bylo dobrze

19.10 2005 ruszylem w koncu
pozegfnalem sie z tasim… dobra jade
troche slabo z kozami na tej drodze no ale stop to stop w koncu zlapalem kolesi 300 km spoczko zaczolem o 14 , jeeo sie pier…. wiec w koncu bylismy na miejscu kolo 12 w nocy zimno psy rozbilem namiot psy szczekaja i szczekaj spac nie daja cholera w koncu jakis tybetaniec poszedl sprawdzic co jest-cisza

20.10 2005

wstalem z ranca
kooozacki widok mt kailash swieta gora dla buddystow taka czestochowa nasza zafurczal koher hmm no i czekam na stopa lekka lipa alel joker no i fart jeep z policja hahahha i wezma mnie do sagi 500 km a z tamtad mam 2 dzien do nepalu kooozacko ekipka spoko jechali do lhasy no i wzieli mnie za free co jest rzadkie w tybecie okki dojechalismy poznym wieczorem do sagi a tam panie ludzie panie ziiiiiiima ziiiiima zimno jak cholera snieg pada przej…
no i teraz tak co dalej
mam do wyboru zostac w sadze i lapac stopa na sktot do nepalu 350 km czy jechac do lhatse 300 km a z tamtad 450 km do granicy orginalnie chcialem skrotem ale ekipa gliniarzy mnie troche wystraszyla ze malo samochodow tam bedzie ze lepiej z lhatse ok ryzykuje zostaje w sadze

21.10 2005
dobra jak pojdzie dobrze dzis jestem na granicy
spotkalem nepalczykow jada do granicy i mnie wezma
ciezarowka i 2 jeepy z italianami(2 kolesi mariano italiano i italian nunero due i 6 bab)
italianie turysci kasta wyzsza w jeepach ja na pace w ciezarowce
no i zaczynamy jazde
sniegu w cholere ciezarowa staje co chwile lipa lipa
no i mariano italiano z tym swoim italianskim akcentem - it is imposible it is imposible
mysle chlopie wyluzuj posladki kolesie wiedza co robia
no ale nie wiedzieli
kierowca ciezarowki - cholera wiecie jak to jest jak ktos wam nie spasi to nie wiem co by sie dzialo bedzie Cie wkur….
no i taki typem byl kierowca
nie dosc ze idiota uparl sie ze mozeby to zrobic to madafaka nie mial lancuchow na kola( ba bo po co) to jeszcze byl sukinkotem bez mutacji-pial jak mowil jak 13 letni szczeniak
typ bez mutacji
ok nie ruszymy do przodu ani do tylu
sniegu w cholere zimnio jak diabli
italianie w jeepach wrocili do wioski
ja z trzema przewodnikami i typam bez mutacji zostalem w ciezarowce
no i poszlismy spac
w sumie myslalem ze mnie wypizdzi ale mam spoczko spiwor
(malachowski polecam) do tego maly spiwor polarowy z chin
no i caly ekwipunek kalesony spodnie kurtka polar itp

22.10.2005
w ciezarowie bylo zarcie - sam mialem troche ale oni mieli duuzo
tak wiec butla gaz snieg herba zarcie
spoczko
pogoda hmmm pada snieg a my w tej tybetanskiej dupie
3 kolesi napalczykow spoczko
jedem z nich szerpa spod everestu w 1989 byl z ryskiem pawlowskim na wyprawie na jeden z osmiotysiecznikow taka faza
no i przyjechaly jeepy po nas po poludniu
jedziemy do wioski

23.10
italianie pojechali rano do sagi jeepami w wiosce zostalem ja szerpa i typ bez mutacji
wiekszosc rzeczy zostawilem w ciezarowce
nie wziolem lekarstw - dostalem sraki
typ bez mutacji poszedl po koze poszedl ale nie wrocil…
a ja mam ciekawa noc
24.10.2005
meczy mnie meczy jesc nie moge szerpa dal mi jakies ziola troche pomoglo
no i poszedlem spad w poludnie bo coz tu robic
wstaje o 16 jest typ bez mutacji i jest koza
wracamy do sagi -zzarlrm leki wieczorem bylismy w sadze
a ten pier… typ bez mutacji podwoil stawke za przejazd
kurena nie dosc ze p rzez jego glupia pale spedziulem tak dziwny czas w gorach dostalem sraki to teraz sukinkot podbija stawke fuck
no ale coz chce do nepalu
25.10
jakas baba w sadze do mnie zagadala czy mam permi ja oczywiscie ze tak
pozniej powiedzialem szerpie ze nie mam i ze kobita mowila ze jest checkpoint na koncu wioski
typ bez mutacji sie zeschizowal ja troche
ok jade na pace no i spoko ale jak tam nap… z tylu ile bluzg polecialo na wiesniaka bez mutacji - panie ludzie panie
dojechalismy do miejscowki old tingri
acha rozmienilem nepalczykom kase wczesniej i zostalo mi 250 y oki wystarczy no ale stawka za transport wzrosla i zostalem bez kasy
wiec w old tingri nocleg w ciezarowce
26.10
typ bez mutacji wziol dodatkowo 2 osoby belgow do tingri
hmm wysiedli w tingri skad 2 dni trekkingu do mt everest base camp
no nic nie poszedlem - no ale trzeba sobie cos zostawic na starosc
no i jedzie z nami na stopa francuz ktorego spotkalem w czesniej na trasce
dojechalismy do granicvy
francuz - laurent lat 35 spoczko meeega spoczko mowi mi ze pare dni temu mial ta sama lipe z kasa i ze belgowie pozyczyli mu kaska i ze teraz ja jestem jego gosciem i on placi za hotel co za koles
mieszka na taiti jest fizykoterapelta rok w podrozy wkrecony w buddyzm
jestesmy na granicy wieczorem granica nie jest otwarta 24 na dobe wiec czekamy do rana

27.10
no i granica jest na 2400 ale zmiana od razu wyczowalna powietzre jest inne wiecej wilgoci no i rosliny zielen drzewa-hmmm

z chinskiej granicy do nepalskiej jest jakie 8 kilosow caly czas w dol no i dziemy i jokerujemy laurent rozkminia cwiczenie buddyjskie- wszystkim na drodze mowi czesc i jokeruje hahhahaha co za koles a ludzie odpowiadaja i tez jokeruja i wszyscy sa szczesliwi
dobijamy do granicy nepalskiej dostalem wize na 2 miechy (1 raz jak jestes za 30 usd dostajesz wize na 2 miechy 2 raz i kolejne na miesiac
ale mam nowy czysty paszport wiec sciemnilem ze raz pierwszy
na granicy spotkalismy 2 kolesi mike-canada i hugo-australia
ucza angola w korei spoczko kolesie jedziemy razem wiec do kathmandu
kurna kocham nepal chchialbym zebyscie zobaczyli nepal bo jest po prostu zajebisty droga z granicy do kathmandu o maaan zapachy no wlasnie zapach indii kolory wilgoc w powietrzu i cieplo oj jest cieplo zaaaajebiscie kozacko
wbilismy do kathmandu do guest hausu
ja z laurentem w jednym, pokoju a chlopaki w drugim
odebralem glukozamine z chotelu bo jacek juz wyjechal na trekking
chillujemy - no co bede sciemnial
zajebiscie mi sie podoba kathmandu jak bylismy tu 2 lata temu chcialem zistac dluzej ale czas nas gonil teraz nadrabiam
no i regeneruje sie
cholernie mnie ta podroz zmeczyla zeschlem jak pies
wiec jem teraz bom glodny jak cholera no i dletego ze nie jadlem ostatnio za wiele
tak wiec jestem w kathmandu - ludziska kochane jak bedziecie kiedys mogli tu przyjechac zrobcie to bo jest to zdecydowanie zbyt kozacka miejscowka zeby tego nie zrobic
zajebiscie zajebiscvie sie czuje
dochodze do siebie
jest ekipka za pare dni festival
czy jestem szczesliwy? guess
zrobilem sobie fryzure na cebule ide zaraz na jakies zajebiste zarcie jakie tu maja
no wiec tak wyglada cala sprawa z tym co sie dzialo
o co w tym wszystkim biega wydaje mi sie ze nie chodzi tu teraz o konkretne cele podrozy -choc dobrze jesli sa one takie jak nepal-chodzi tu o podrozowanie samo w sobie no wlasnie
coz wiecej znalazlem glukozamine w nepalu bez problemu nie jest tak dobra jak ta od kiwka ale jest i w aptce bez problemu skumali o co mi chodzi w tybecie jak pokazalem kobicie w szpitali rzadowym kartke z napisam po chonsku glukozamina chciala mi dac glukozxe(dla niej to samo)
z tego co sam rozkminilem i z rozmow z chlopakami stwierdzam ze podrozowanie po chinach to nie taki chill out to troche ciezka sprawa
chlopaki za pare dni wybijaja na rafting
hmmm dobra to tyle jesli chodzi o to co sie dzialo ostatnio
zajebiscie sie ciesze z tegoze tu jestem cholernie
pozdrawiam was serdecznie i 10000 kilo pozytywnej wibracji
czekam na maile i mam nadzije ze was ten maii nie zmeczyl
wujek pit z podrozy

W pobliżu Kathmandu na MyTravelBlog.pl

w lini prostej: 4.6km
Mail o wszystkim i o niczym no 3
w lini prostej: 6.2km
Siema siema
w lini prostej: 144.6km
Why like this?
w lini prostej: 149.5km
Z nowym rokiem….
w lini prostej: 178.1km
PTAK - Pokara , czas w Pokarze zaczol sie dosyc dziwnie a jak sie skonczyl
w lini prostej: 267.1km
mail o wszystkim i o niczym
w lini prostej: 343.3km
ali tybet pit blama rulezz
w lini prostej: 830.5km
Delhi
w lini prostej: 939.8km
Manicaran, Tam gdzie Parvati zgubiła swoje klejnoty…..
w lini prostej: 968.6km
Wycieczka na prawie Rohtang La (3979m.n.pm.)-najdluższy korek na świecie
w lini prostej: 1129.3km
Moje Indie-Pierwsze wrażenie i co było potem