Od zawsze marzyłam o Kenii.Ciepły klimat , kultura ,która nie zmienia się od wieków,dzika natura... , po prostu raj !.Wreszcie moje marzenie się spełniło .Po wielogodzinnym locie dotarliśmy na miejsce.Gdy tylko otworzyły się drzwi samolotu,odrazu poczułam uderzającą falę ciepła.Temperatura w nocy wynosiła wtedy 23.C , podczas gdy w Polsce
ok - 20.C ! Nogi uginały mi się od zmęczenia.Było ok godz 2.00 a rano już o 7.00
mieliśmy wyruszyć na pierwsze safarii ! Chciałam jak najszybciej znaleźć się w hotelu,
jednak tamtejszych ludzi chyba to nie ochodziło.Powolnie sprawdzali paszporty itd.
W końcu dotarliśmy do hotelu.Podczas jazdy autokarem uważnie przyglądałam się
widokom z okna. Wiele już widziałam , ale takiej biedy to chyba jeszcze nie ...
Ludzi spali pod sklepami,na chodnikach , dosłownie ... wszędzie !.
Wkoło pełno śmieci , brudu , a przecież było to jedno z większych
miast , Mombasa.
1 DZIEŃ - Z rana wyruszyliśmy na pierwsze safarii, po parku Tsavo East.
Wtedy dopiero poczułam prawdziwą Afrykę !.Nie mogłam się
nadziwić różnorodnością fauny i flory. Tam zaliczyliśmy dwa
zwierzęta z wielkiej piątki : ),słonia i bawoła.Tak więc został
nam jeszcze lepard,nosorożec i lew.Po południu przejechaliśmy
do Voi safari lodge na lunch.
2 DZIEŃ - Następnego dni wyruszyliśmy na kolejne safarii,
tym razem po parku Amboseli.Mieliśmy tam okazje zawitać w wiosce ma-
sajskiej i poznać kulture i obyczaje miejscowych ludzi. Następnie odwiedzi-
liśmy szkołe masajską .Dzieci śpiewały nam piosenkę ,
i mówiły alfabet po angielsku, którego nauczył ich syn wodza wioski.Rozdaliśmy
im różne zabawki , słodycze itd.Potem była chwila na zakup miejscowych pamiątek
(bransotelek , korali ..) Na koniec pożegnano nas typowym tańcem masajskim.
W parku Amboseli mieliśmy jeszcze okazje podziwiać Kilimanjaro,
niestety był to jedynie zarys góry , gdyż panowała spora mgła.
3 DZIEŃ - Dnia trzeciego wyjechaliśmy do Nairobi.Na początek zjedliśmy lunch w
sławnej restauracji Karnivore, gdzie podają miejscowe przysmaki (jak np
ogon krokodyla w curry,mielony mięso z strusia ) .Po zwiedzeniu stolicy
wybraliśmy się na kolejne safarii do parku Masaii Mara.Tam zaliczyliśmy kolejne zwierzęta z wielkiej piątki - lwa i leparda : ).Oprócz tego : zebry, dik diki , antylopy, gazele,
krokkodyle ,żyrafy, bawoły , a płynąc po jeziorze Naiwasha spotkaliśmy hipopotamy : ).
4 DZIEŃ -Następnego dnia wyruszyliśmy do Lake Nakuru National Park.
Tam spotkaliśmy ostatnie zwierzę z wielkej piątki - nosorożca, a także :
hieny , koby śniade , a nad jeziorem podziwialiśmy setki flamingów.
Piątego dnia samolotem przelecieliśmy z Nairobi do Mombasy.
Nadszedł koniec tego wspaniałego safarii,teraz czekał nas tydzień
odpoczynku na plaży : ).
Kenia na zawsze pozostanie w mojej pamięci,jako najlepsza podróż mojego życia.Mam nadzieję ,że jeszcze kiedyś tam wróce,i zwiedze więcej państw tego
cudownego kontynentu .,,Gdy człowiek raz uchwyci rytm Afryki,stwierdza potem ,że powtarza się on w całej muzyce kontynentu."