Z Kissamos wyruszyliśmy wypożyczonym autem na wycieczkę do Konossos.do pokonania mieliśmy 176 km ...
Po dotarciu na miejsce.Spakowałam potrzebne rzeczy.i wyszlismy zwiedzać Pałac minojski.
Ruiny jak ruiny...Nie wywarły na mnei jakiegoś super wielkiego wrażenia...Ruiny w Pompejach wywarły większe wrażenie...
Wróciliśmy do auta i ruszyliśmy dalej...po kilku minutach zorientowaliśmy się,że schowek jest pusty oraz brak bluzy na tylnym siedzeniu.
ZAtrzymaliśmy się by obszukać całe auto...Ku naszemu zdziwieniu nie było torebki,ipoda,euro,bluzy firmowej bo plaszczu mojego jeuż nie wzieli..a w bludzie prawo jazdy..
Szczerze: nigdy byście się nie spodziewali, że tu w tym miejscu ktoś włamie się wam do auta...Ty wrócisz wsiądziesznormalnie do auta nie zorientujesz się że ktoś tu był.
Wezwaliśmy policje....CZekać musielisy pół godziny na wezwanie...
Policjanci przyjechali na miejsce..zabrali nas na komisariat. A tam,kolejka 20 osób w tej samej sprawie.....CZyi każdy z nas tam był zglosić kradzież.
PArking przed Pałacem minojskim wogole nie jest obstawiony przez ochrone czy tez policje...Podrózuje poświecie...Europe mam aczej zwiedzoną. I niowyobrażalne jest to co jest a czego nie ma w innym miescie europejskim...
Dlaczego po zgłoszeniu tego przy wejsciu do pałacu nie mieli zdziwionej miny?
Nikt nie był zdziwiony.Pan techniczny ,ktory przyyjechał zdjąć odciski palców...też był nie miły...( no tak w czasie siesty został zerwany do pracy...z której i tak nic nie wyniknie...)
Pan przyjmujący zeznanie.wogule nie spytał mnie o moje dane.Rzecież torebka była moja.telefon i Ipod.No cóż..może jego angielski na tyle mu nie pozwalał...
Dostaliśmy kwitek. I tyle było.....sprawy.