Ciągniemy na zachód autostradą nr 90. Po drodze znajduje się Park Narodowy Badlands. Nie mamy za wiele czasu, ale chcemy, chociaż przejechać tamtędy, by zobaczyć te Złe Ziemie. To jest za krótki wypad, żeby móc w pełni nacieszyć się tym miejscem.
Zjazdem nr 131 opuszczamy autostradę i kierujemy się na południe. Niebieskim kolorem zaznaczyłam naszą trasę.
Przez park biegnie droga 240 Badlands Loop Road. Droga jest asfaltowa, dobrze utrzymana. Przy niej znajdują się parkingi, skąd można dojść na punkty widokowe. Widoki niesamowite. Chropowate, białe, kremowe i szare postrzępione wzgórza, praktycznie bez roślinności. Złe ziemie, bez wody, nie do przeżycia, a jednak tak pociągające, takie piękne. Niestety, znowu tylko dwa zdjęcia się zachowało, ale wrócimy tu kiedyś…
Kilka godzin tylko byliśmy w tej księżycowej krainie i to wystarczyło tylko na liźnięcie tego skrawka tak innej, jakby nie z tego świata ziemi. Obydwoje stwierdzamy, że to tylko przygrywka, że tu wrócimy jeszcze. Ale kiedy?