
Salta-male jeziorko z wyspa
Okolo 14 docieramy do Salty. Miasto to, jak i cala prowincja wsrod miejscowych nazywane jest pieknym,wyroznia sie na tle pozostalego kraju. Polozone jest w polnocno-zachodniej czesci Argentyny charakteryzuje sie kolonialna architektura. Znajduje sie w nim wiele ciekawych zabytkow. Na szczegolna uwage zasluguje Neoklasyczna katedra z 1882 roku umiejscowiona przy Plaza 9 Julio. Milosnicy sztuki odnajda tu swoje miejsce, moga odwiedzac wiele muzeow i galerii sztuk. My bardziej skupiamy sie na czynnym zwiedzaniu, interesuje nas glownie przyroda.

jeden z kilku zabytkowych kosciolow
Odbieramy bagaze i wyruszamy na poszukiwanie hostelu. Korzystamy z pomocy przewodnika po Argentynie wydawnictwa Rough Guide. Po kilku minutowym spacerku odnajdujemy w miare tani i blisko zabytkowego centrum. Odswiezamy sie troche i idziemy zwiedzic miasteczko. Czesto zatrzymujemy sie na pamiatkowe fotki przy zabytkowych budynkach. Jest ich wiele, wszystkie sa zadbane, utrzymane w nienagannym stanie. Jeden z nich przypomina krakowskie Sukiennice. Od tego spaceru nasze orgnizmy zaczely domagac sie jedzenia. Wstapilismy wiec do malego miejscowego baru na pyszne „empanadas” (pieczone pierogi o trzech smakach: wolowina, kurczak, ser). Po posilku ruszamy w poszukiwaniu wypozyczalni samochodow. Znajdujemy kilka, niestety wiekszosc jest zamknieta w niedziele. Zbieramy informacje od dwoch firm odnosnie kosztow wynajecia. Postanawiamy sprawdzic jeszcze na necie. Wracamy do hostelu, jemy kolacje a poniej w ramach relaksu i dla zabicia czasu gram z Markiem w ping-ponga. Poznym wieczorem zamawiamy samochod przez internet, czekamy na potwierdzenie, niestety nie przychodzi. Postanawiamy sprawdzic rano i idziemy do lozek.