Ponieważ nie udało mi się podczas mojego pobytu w Lizbonie zaliczyć Cascais, zaległość tą zamierzałam nadrobić w dniu mojego wylotu do Polski. Wstałam o godz. 7.30 i mogłam jedynie pomarzyć, że do 13.00 zdążę tam pojechać, pochodzić i wrócić. Aby tego było mało, zmarnowałam godzinę czasu na poszukiwanie czegoś na...
czytaj więcej