... i wysoko w górach / ... und hoch in den Bergen
pomni trudności w dostaniu się tutaj chcielismy wydostać się w łatwiejszy sposób; wsiedliśmy więc w jeden z tych pojedynczych autobusów, które dojeżdżają bezpośrednio do l'Hospitalet; niestety wbrew rozkładowi okazało się, że autobus dojeżdża tam ok. 1,5h przed odjazdem pociągu, co wywołało w nas potworny opór; postanowiliśmy w związku z tym zatrzymać się na trochę w ostatnim miasteczku w pobliżu granicy czyli właśnie w El Pas de la Casa; miasto leży wysoko w górach i funkcjonuje właściwie tylko dzięki narciarzom; wszędzie są wyciągi, wciąż leży śnieg (chociaż juz z a mało jak na narty) i panorama gór (powyżej granicy lasu i kosodrzewiny) jest niesamowita;
ciekawa jest różnica klimatu - w stolicy było około 24 stopni, a tu zaledwie 12; do tego tutaj mówią po francusku, podczas gdy w dole dominował kataloński...
w informacji turystycznej (o dziwo otwartej mimo małej ilości turystów w tym okresie) dostajemy numer telefonu do lokalnych taksiarzy (a właściwie prywaciarzy udających taksówki) i dzięki temu z "jedyne" 25€ dostajemy się nie nagabywani na granicy z powrotem do Francji...
gdybyśmy mieli ten numer telefonu na samym początku, nie musielibyśmy tyle czasu czekać i płacić fortuny z przyjazd taksówki z la Velli... no ale pewne informacje nie są wyszukiwalne ani w przewodnikach, ani nawet w internecie :/