Tegoroczne wakacje były bardzo pracowite. Już w czerwcu wiedziałam, że będzie ciężko i że pod koniec sierpnia będę zupełnie bez sił. Nie było łatwo wstawać co rano z łóżka, jechać do sezonowej pracy i wracać w środku nocy z uśmiechem. W ramach motywacji postanowiłam kupić bilety lotnicze na jakiś krótki wyjazd na początku września. Ostatnim dniem pracy był 31.08, a ja już 01.09 o świcie byłam na lotnisku, czekając na samolot do Bergamo. 4 dni we Włoszech to mało, ale zarazem wystarczająco długo, aby odwiedzić kilka pięknych miejsc, zjeść coś smacznego i co najważniejsze - spotkać osoby leczenie żylaków, za którymi tęskniłam.