Wiele wyrzeczeń, wiele narzekań i w końcu jest - pierwsza wycieczka do Londynu.

Anglia przywitała nas soczysta zielenią i oczywiście rzęsistym deszczem. Chociaż jak na tę porę roku temperatura utrzymywała się wysoko - w granicach 7 stopni (w Polsce -20). Chociaż drzewa bez liści sprawiały wrażenie surowości, to wszechobecna zieleń przybliżyła nas już do wiosny.

Londyn okazał się być jeszcze wspanialszy niż go piszą. Wspaniałe zabytki, wielkie budowle i ulice znane z filmów czy książek. Atmosfera w mieście jest wspaniała za sprawą tolerancyjnych i wesołych mieszkańców.

Wycieczka do Londynu nie byłaby w pełni wartościowa, gdyby nie wizyta przy Pałacu Buckingham. I tutaj jedyna smutna niespodzianka wyjazdu: pałac zupełnie mnie rozczarował. Wyobrażałam go sobie jako większy, piękniejszy i pełen przepychu, w rzeczywistości Buckingham Palace jest nieciekawym obiektem. Zupełnie inaczej prezentują się królewskie ogrody (Royal Gardens), które czarują o każdej porze roku.

British Museum to punkt zwrotny wycieczki. Od zawsze marzyłam aby się znaleźć w tym największym w Europie muzeum i udało się po długich poszukiwań wśród zakamarków Londynu. Muzeum prezentuje się fantastycznie: klasycystyczny budynek to dopiero przedsmak tego co znajduje się wewnątrz. Niestety muzeum jest tak ogromne, że nie miałam szans na zwiedzenie go nawet w połowie, dlatego wybrałam tylko te najciekawsze wystawy. Mam nadzieję jeszcze wrócić!

Zapierającym dech w piersiach obiektem jest The London Eye. Zrezygnowaliśmy jednak z kilkugodzinnej kolejki na rzecz dalszego zwiedzania miasta.

Centrum Londynu to oczywiście The House of Parliament z Big Benem. To jeden z najlepiej rozpoznawalnych symboli Anglii obok The Beatles i Królowej Matki. Konstrukcja parlamentu wywarła na mnie wielkie wrażenie. Budynek widziany z London Bridge to niezapomniany widok!

Na koniec zostawiliśmy sobie Opactwo Westminsterskie. To ogromne dzieło stanowi dopełnienie architektury centralnego Londynu.

Londyn to nie tylko słynne budowle czy muzea, ale także wiele innych symboli, jak czerwone budki telefoniczne, piętrowe autobusy, czarne taksówki czy niesamowite kawiarniane życie. Każdemu polecam taką wycieczkę!